Fotograf na wesele.

Współpraca z konkurencją 🙂

Cześć Wam! Dzisiaj będzie długi wpis o ważnym aspekcie mojej działalności- czyli współpracy z konkurencją :)! Tekst dotyczy głownie branży fotograficznej, jednak jestem pewny, że aspekty w nim zawarte, maja miejsce w przeróżnych specjalizacjach- niekoniecznie związanych ze ślubami.

Słyszałem, że jeszcze kilka lat temu, w branży fotografów ślubnych, panowała dosyć napięta atmosfera. W walce o klienta potrafili dokonać przeróżnych- niekoniecznie dobrych uczynków. Na szczęście nie było mi dane zaznać tego na własnej skórze. Nigdy nie spotkałem się z wrogim nastawieniem (moich kolegów i koleżanek z branży) do mnie, mojej pracy i moich kadrów.
Wręcz przeciwnie – dzięki dużej ilości przeróżnych spotkań, warsztatów czy targów- wyrobiłem sobie bardzo pozytywne zdanie na temat grona fotografów. Koledzy, od których uczyłem się podstaw pokazali mi, że konkurencja nie musi się nienawidzić, powinna wręcz współpracować! Co więcej – może się ze sobą po prostu kumplować!

 

Warsztaty fotograficzne

Wszystko zaczęło się od spotkania warsztatowego z Markiem Pacurą. Zobaczyłem tam, że budowanie wspólnoty, wraz z moimi kolegami z branży, może przynieść więcej dobrego, niż złego. Budowanie tych relacji jest jednym z najważniejszych powodów, przez które jeździ się na takie spotkania. Oczywiście oprócz wiedzy, którą przekazuje nam prowadzący te spotkania i wykłady, dużo nauczyć możemy się od siebie nawzajem. Rozmowy z innymi uczestnikami warsztatów pozwalają poszerzać własne horyzonty związane pracą. Po zakończeniu warsztatów z Markiem naszła mnie refleksja – doszedłem do wniosku, że nie ma sensu walczyć ze swoimi konkurentami. Zazdrość (w tym złym znaczeniu) zawsze jest bardzo niszcząca! Zamiast rozbudzać ją w sobie, zacząłem chłonąć wiedzę od tych bardziej doświadczonych. Dzięki spotkaniu ambitnych fotografów udało mi się zawrzeć kilka fantastycznych znajomości!
Znajomości z osobami równie zakręconymi na punkcie fotografii ślubnej. Mogę powiedzieć, że w końcu znalazłem „swoich” ;).

Warsztaty pełniły (i pewnie nadal będą pełnić) ogromną role w rozwoju mojej twórczości. Przede wszystkim w tym- jak postrzegam moja pracę. Nie mogę więc nie wspomnieć także o konferencji, która co roku przyciąga najlepszych fotografów ślubnych w Polsce – Boring Workshop. Organizatorzy tego eventu, co roku zapraszają najbardziej wartościowych fotografów na świecie (w tym polaków- TAK!- mamy się kim chwalić w tej branży), aby pokazali uczestnikom swój warsztat i opowiedzieli ze swojej perspektywy o sztuce fotografowania. Za każdym razem przyjeżdżam z Boringów z głowa pełną wiedzy i inspiracji, które staram się powołać do życia w każdym nowym sezonie. ?

 

Foto Malarz – czyli po prostu Jarek ?

Na warsztatach w Zakopanem poznałem Jarka – gościa, który już dużo wcześniej był znany na rynku fotografii ślubnej. Biła (i do tej pory bije) od niego serdeczność i chęć pomocy, nawet w najprostszych kwestiach. Wspomnę tylko, że jest to człowiek, który otworzył mi oczy na kilka kluczowych kwestii związanych nie tylko z fotografią, ale i z marketingiem.

Na wstępie powinienem napisać Foto Malarze, ponieważ Jarek fotografuje wraz z żoną – Mariną. Efekty ich pracy możecie zobaczyć na stronie Malarzy – www.fotomalarz.pl
Sami zobaczcie jak dobrą robotę wykonują osoby zakochane w swojej pracy!
Mówię to ja, ten który wybrał MALARZY do sfotografowania mojego ślubu– to chyba o czymś świadczy ?

 

 

Fotografowie na Podhalu – czyli nie jest łatwo 🙂

Rynek fotografów ślubnych na Podhalu jest bardzo bogaty. Mam to szczęście, że wraz z kilkoma znajomymi, trzymamy się razem. Wyznajemy ideę: „w kupie siła”. Brzmi to trywialnie i prosto, jednak powiedzenie to sprawdza się u nas w 100%. Niewielką grupką pomagamy sobie nawzajem, każdy na każdego zawsze może liczyć.

Wszystko zaczęło się od niewinnego spotkania przy piwie. Chcieliśmy się poznać, zobaczyć pierwszy raz „w realu”, a nie opierać znajomości na facebookowym wyobrażeniu. ? Oczywiście są ludzie, którzy psuja rynek podhalańskiej współpracy fotografów. Zachowują się wobec innych nie fair. Pół żartem, pół serio- wierzę, że świadomy klient wyczuwa takiego delikwenta na kilometr. 😉

Współpraca jaka wytworzyła się miedzy nami ułatwia codzienną pracę. Po sezonie spotykamy się na rożnego typu wyjazdach, aby porozmawiać, podzielić się wrażeniami z minionego sezonu, a czasem ponarzekać na różne problemy i kwestie związane z światem fotografii. 😉

Fotograf Zakopane

Najlepszy kontakt złapałem chyba z Łukaszem i Mateuszem.

Łukasza znam od czasów pewnego forum fotograficznego, na którym publikowałem pierwsze swoje zdjęcia. Wtedy jeszcze „raczkując” w fotograficznym świecie. Okazało się, ze Larson (pod takim nickiem go znalem) mieszka rzut beretem ode mnie. Do tej pory pomaga mi naprawiać lampy i pożycza obiektywy, gdy moje potrzebują „odpoczynku w serwisie” ? Lukasz podobnie jak Jarek również fotografuje wraz ze swoją drugą połówką – Moniką.

Mateusza z kolei znalem tylko z opowiadań, bo kto w okolicy nie zna „Kiszela Photography?”
Zakumplowałem się z nim do tego stopnia, że najpierw JA sfotografowałem jego plener ślubny (do zobaczenia tutaj – Fotograf Szczawnica), a następnie to ON wykonał dla mnie sesję narzeczeńską – Sesja narzeczeńska w górach. Prace Mateusza zobaczycie tutaj: http://kiszelaphotography.pl

Świetni ludzie i świetne fotografie!
A przyczyną zawarcia przez nas bliższej znajomości- to miłość do własnej pracy i pasji!

Fotograf na wesele